„Chodzi o to, panie i panowie, że chciwość – z braku lepszego określenia – jest dobra. Chciwość jest słuszna. Chciwość jest skuteczna. Chciwość oczyszcza, chwyta istotę ducha ewolucji. Chciwość w każdej formie: chciwość życia, pieniędzy, miłości, wiedzy odznaczyła się rozwojem ludzkości…”
Tak dowodził jeden z głównych bohaterów filmu „Wall Street”, w którego brawurowo wcielił się Michael Douglas. Może i faktycznie czasami chciwość ma swoje dobre strony, ale to zdecydowanie za mało by poruszać się w skomplikowanym i pogmatwanym świecie inwestycji giełdowych, aby grać na giełdzie i co najważniejsze wygrywać. Niejeden tęgi umysł głowił się już nad tymi zagadnieniami i choć nie ma ostatecznej recepty na to jak grac na gieldzie, to jednak można pokusić się o kilka uniwersalnych wskazówek.
Gra na giełdzie – podstawowe założenia
Przede wszystkim samą giełdę należy sobie na wstępie wyobrazić jako salon gier dla finansistów i inwestorów. Salon, który charakteryzuje się jednak pewnymi cechami odróżniającymi go od salonu z automatami czy kasyna z żetonami i polami do obstawiania. Giełda to miejsce, w którym notowane są akcje spółek giełdowych. Towarzyszy temu nierozłącznie jeszcze inny termin – rynek pierwotny, na który firmy wprowadzają akcje do obrotu publicznego w ramach pierwszej oferty publicznej, celem pozyskania kapitału.
Kiedy nowe papiery wartościowe zostaną sprzedane na rynku pierwotnym, są one przedmiotem obrotu na rynku wtórnym, gdzie jeden inwestor kupuje akcje od innego po obowiązującej cenie rynkowej lub po cenie ustalonej wspólnie przez kupującego i sprzedającego. Giełda umożliwia zatem maklerom giełdowym handel akcjami firm i innymi papierami wartościowymi, a akcje te można nabyć lub sprzedać tylko wtedy, gdy są notowane na giełdzie. Jest to więc miejsce spotkań kupujących i sprzedających akcje. Tyle podstawowe zasady gry…
Giełda jako gra z kontinuum graczy
Jak już wspomnieliśmy na wstępie, jeżeli chodzi o pytanie „inwestycje giełdowe jak grać i wygrywać?”, nie ma na to prostej i jedynie słusznej odpowiedzi. Wśród propozycji pojawił się natomiast ciekawy model upatrujący w giełdzie rodzaj specyficznej gry z wykorzystaniem teorii modelowania zachowania poszczególnych grających. Użyto tutaj matematycznego modelu giełdy w oparciu o teorie gier z continuum graczy, pozwalającego (przynajmniej w teorii) sprecyzować zachowania decyzyjne inwestorów. Uwzględniono także problem wysokości progu oferty obowiązkowej przy przejęciach spółek, gdyż nie każda liczba akcji może być swobodnie i bez ograniczeń nabywana. Tyle ciekawa teoria…
Jak grać aby wygrywać?
A co z praktyką? Przede wszystkim trzeba zrozumieć, że jedynym pewnym sposobem na „wygranie” gry na giełdzie jest poznanie zasad kierujących ekonomią i rynkami, a także osobiste umiejętności w zakresie finansów.
Po drugie warto zawsze szukać akcji, które charakteryzują się dużą dynamiką na rynku i prawdopodobnie w najbliższym czasie będą notowały wzrost albo spadek – dlatego warto śledzić na bieżąco wszelkie kursy! Należy pamiętać przy okazji, że starsze, bardziej ugruntowane na rynku finansowym firmy, zwykle nie są w tym tak dobre, jak firmy nowsze.
Last but not least, „chciwość jest dobra”, ale z głową i umiarem. Czasami warto wycofać się na z góry upatrzone pozycje i poczekać na lepszą koniunkturę…